Author Topic: Czego należy się spodziewać...  (Read 10912 times)

0 Members and 1 Guest are viewing this topic.

Offline Petya__

  • Community Manager
  • *
  • Posts: 65
  • Karma: +28/-1
    • View Profile
Czego należy się spodziewać...
« on: December 18, 2009, 05:28:30 PM »
Wieczne - białe Krainy





Tu Imperium Ayarr już nie istnieje. W sensie geograficznym i kulturalnym.
Wiecznie – białe ziemie są zawsze zamarznięte i niezmiernie zimne. Ostre i wysokie skały przenikają ciężkie siwe niebo, a północny, nigdy nie zatrzymujący się wiatr może naprawdę rozdzierać twoje ciało i umrzesz w kilka minut, mimo że jesteś dobrze wyposażony. Słońce wychodzi zza chmury tylko kilka raz w roku.
Miejscowi tu mają takie powiedzienie: „ Jeżeli istnieje piekło i ono zmarzło, to my w nim żyjemy”. I mają rację – przyroda tu jest tak surowa i ekstremalna, że trudno można nazwać ją prawdziwą.
Ale tak się rodzą legendy. Legendy o ogromnych potworach, wędrujące po dalekich północnych białych polach. Legendy o koszmarnych istotach, które mają ludzkie ciała i wilcze głowy. Legendy o agresywnych barbarzyńcach, polujących upiorach, które wyglądają jako ogromne koty.
Wieków temu tylko najmocniejszych mistyków Imperim Ayarr wysyłano tu, do Śnieżnej wieży, aby dokonczyli swój trening i aby dostali swoją pierwszą laskę bojową. Ich ostatni egzamin nazwywal się Ostatni Spacer – mieli wspinąć się na szczyt Góry Zadymek i zostać tam sześć miesięcy. Bez jedzenia i bez wyposażenia. Tylko jeden z dziesięciu wracał. Ale  Śnieżna więża już nie istnieje, bo została pochłonięta przez bezlitosny Północ.

Ziemia tu ma swoje własne życie, swój własny rytm. I to życie nie jest podobne do życia w Imperium.

Ziemia ta gorliwie chowa swoje tajemnice.

« Last Edit: December 14, 2010, 10:05:10 AM by Petya__ »

Offline Petya__

  • Community Manager
  • *
  • Posts: 65
  • Karma: +28/-1
    • View Profile
Re: Ogłoszenie
« Reply #1 on: January 28, 2010, 12:01:49 PM »
Imperial Hero 1.0:

Era Chaosu

Więcej niż 2 tysiące lat ludzie wierzyli w iluzję – w iluzję, wielkość Imperium Aayarr może wiecznie trwać.
Więcej niż 2 tysiące lat ludzie pojawiali się na świecie i umierali z myślą  jak poświęcić swoje życie tej wielkości, jak być częścią jej.  Ale marzenie zginęło.
Nie od razu to się stało.
W ciągu setek lat siła, która zjednoczyła ludzi wokół tego marzenia, słabła.
Słabła, bo ludzie sami to pozwolili – oni nie wierzyli, że ich marzenie może mieć jakiś sens, oni nie dopuszczali, że wśród nich są tacy, którzy mogą się odwrócić , którzy chcą  zniszczyć wszystko, o które ich przodkowie walczyli więcej niż dwa tysiące lata.
W ciągu kilku pokoleń, cywilitacja cicho patrzyła jak – jeden za drugim, bastiony światła, wiedzy, siły i ducha się rozpadły, pokryte mrokiem.
Czerń, zapomnienie i pustość powoli, lecz z pewnością paraliżowali duszy mieszkańców Imperium. Strach zaczął panować nad ludziom.
Ale tam gdzie panuje strach, pojawiają się też gniew, zazdrość, złośliwość, wściekłość i nienawiść. Tak ludzie zaczęli cierpieć.
Nieczyste kulty, zgromadzenia bandytów, cuchnące jamy ofiarne, kaplicy mroku i dużo innych organizacji ludzi zaczęły się formować na ziemiach Imperium Aayarr, tak ziemie te były już podobne do gnijących krawawiących ran.
Władza Imperium, ten jasny symbol wielkości ziemi stał się bardzo podobny do małego, i słabego dziecka, które nie jest w stanie wyzwać złe siły i sprzeciwiać się im.
Cesarz nie ośmielił się wyciągnąć ostrze rodzinne, wyjść i walczyć.
Nikt z wielkich rodów królewskich mu nie pomógł – oni już dawno byli bezduszni.
Kraj się rozpadł.
Jedna za drugą – najodleglejsze i dzikie prowincje (Falar, Eternia, Prowincja Ciemno Drzewo, Niekończący się las, Prowincja Klif Iglic, Pustynia Rozpaczy,  Prepiowe Morze, Wyspa Karaganda) oddzieliły się do Centralnej Władzy Państwowej i zaczęły żyć według własnych zasad, budując własną przyszłość.
W tym czasie, kiedy rozpacz była największa, a nadzieja najmniejsza, bezradni mieszkańce poprosili o pomóc swoich bohaterów – owych dzikich i mocnych mężczyzn i kobiet, którzy chodzili po ziemi i robią niesamowite uczynki. Oni byli ostatnią nadzieją  Imperium, zanim on wpadnie w zapomnienie i mrok.
Oni musieli uratować to marzenie.

Musieli...

Ale zamiast tego, bohaterowie zachcieli rządzić tą samą ziemią, która prosiła ich o pomóc.
Oni chcieli być władcami, chcieli być tymi, którzy by rozdzielali dobra między ludźmi. Bohaterowie chcieli być tymi, którzy by decydowali kto się wznosi, kto upada, kto będzie żył, a kto umiera.
Oni chcieli wszystko.
Zrobili ogromne gildie i zaczęli sięgać po absolutną władzę Imperium.

Mocne twierdze zaczęły wznosić się  w pogranicznych niczyich prowincjach. Flagi i bojowe sztandary z herbami bohaterów rozwiewały się wysoko na wieżach twierdz.
Mało kto ośmielał się przyjeżdzać do prowincji, gdzie się znajdowały zamki gildii bohaterów.
Niesamowite wydziały produkcyjne, odlewnie, warsztaty stolarskie, sklepy, skarbnice oraz wieże obserwacyjne się pojawiły wszędzie, demonstrując wojenną, finansową i ekonomiczną moc nowych Cesarzy Imperium Aayarr.
Pojawiły się słuchy, że odnaleziono jakiś kryształ na Wyspie Karaganda po ostatnim mocnym trzęsieniu ziemi.
Te słuchy krążyły, coraz więcej ludzi mówiło o tym, że kryszał może być odnaleziony wszędzie, że można go obrabiać, że  da się z tego kryształu zrobić relikwie, artefakty, broń, zbroje i dużo innych rzeczy, posiadające niesamowitą siłą.
Czy to było kwestią losu, że miejsca gdzie można znaleźć takie kryształy znajdują się w niczyich ziemiach, które są pod władzą bohaterów – na to pytanie nie da się odpowiedzieć.
Właścicielem krystału jest właścicielem bezgranicznej mocy.

Bohaterowie zaczęli wojnę – totalną, bezlitosną, krwawą.
Wojna o kontrolę nad najcenniejszą rzeczą w Imperium Aayarr – o kryształ.
Więc, zaczął się najciemniejszy okres historii Kraju, błogosławionego przez Ojca – zaczęła się Era Chaosu.

Offline Petya__

  • Community Manager
  • *
  • Posts: 65
  • Karma: +28/-1
    • View Profile
Re: Ogłoszenie
« Reply #2 on: January 28, 2010, 05:33:45 PM »
Prowincja Falar

“Dość” – powiedział ostatni gubernator prowincji Falar i wydał orzeczenie, w którym było napisane, że prowincja Falar się odłącza od Imperium Aayarr i ogłosiła niepodległość.
Mieszkańcy prowincji go zrozumieli.
Dlatego że oni też mieli tego wszystkiego dość.
Mieli dość władzy Imperium, która się nie interesowała co się dzieje w prowincji.
Mieli dość korupcji, chciwości  i  kradzieży.  Setki umarli z głodu w ostatnich dwóch latach, ale Rząd Centralny nie zrobił niczego aby rozwiązać ten problem albo jakąś pomóc.
Tak więc... kiedyś sławna prowincja Falar, „ Północny Skarb Aayarr”, członek Morskiej Gildii, zapewniająca 50% produkcji ryb w Imperium  się... rozpadła.
I kiedy proch prowincji się rozwiewał, to ludzie już mieli dość.
Minęło pięćdziesiąt lat z momentu, kiedy ostatni gubernator prowincji Falar razem z mieszkańcami zaatakowali i pokonali ratusz, koszary wojskowe, milicję, aresztowali i nawet zabili kilku przedstawicieli rządu Imperium i ogłosili niepodległość prowincji.
Ale jak zwykle zdarza się w życiu, ich wolność nie trwała długo. Władza Imperium nie przyjęła tego wyzwania dobrze. Ucięte głowy gubernatora, jego żony i ich dzieci zostały znalezione przez sługów pewnego zimnego dnia. Zaszokowani i przerażeni mieszkancy prowincji Falar się tego nie spodziewali  i postanowili opuścić prowincję. Na zawsze.
Teraz Falar, nazywana oficjalnie „ zoną poza kontrolą Imperium Aayarr”, jest jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc na świecie. To miejsce, które nowa władza Imperium – bohaterowie – nazwali swoim domem.


Offline Petya__

  • Community Manager
  • *
  • Posts: 65
  • Karma: +28/-1
    • View Profile
Re: Ogłoszenie
« Reply #3 on: January 29, 2010, 05:47:29 PM »
Prowincja Ciemne Drzewo

„Jeżeli jesteś urodzony w prowincji Ciemne Drzewo, to twój łuk nigdy nie będzie opuszczał.”
Tak mówią miejscowi, kiedy się spytasz co oznacza być mieszkańcem tej prowincji.
Naprawde, to ziemia, która urodziła jednych z najznakomitszych mistrzów łuku w Imperium Aayarr. To ziemia, gzie każdy może zostać elitarnym łucznikiem jeżeli... jest wytrwły  i zdąży przezwyciężyć trudności.
Według legendy dużo elitarnych łuczników Czarnego Rycerza opuścili  aktywną służbę i jako znak wdzięczności, Cerasz dał im te ziemie. Tak podziękował im za ogromną lojalność i za długie lata służby.
Więc, kiedy żołnierze zasiedlali te tereny i założyli pierwszą wspólnotę w prowincji, postanowili, że muszą zostawić jakieś dziedzictwo, aby ich dzieci, nawet dzieci ich dzieci pamiętali o czynach ich przodków.
Wkrótce projekt Akademii Łucznictwa nabierał kształt. Dużo ludzi było zachwycono możliwością zostać Elitarnymi Łucznikami. Egzaminy były trudne, wielu ludzi nie posiadało odpowiednich cech, aby dokonać surowy trening, który trwał dziesięć lat.
Ale było takich, byłych żołnierzy Imperium, którzy uważali, że założenie Akademii jest bardzo pompatyczne i pretensjonalne. Oni nie chcieli aby ludzie pamiętali ich imiona, bo to nie było ich przyczyną przeleć własną krew. Oni nawet nie chcieli zamieszkać tu na stałe, bo uważali, że jeśli powieszą swoje łuki na ścianie, to one stracą swój sens.
Dlatego oni opuścili prowincję Ciemno Drzewo i znowu zostali Łucznikami.
Oni się rozrzucili we wszystkich kierunkach i tak zajmowali się różnymi zagrożeniami dla Imperium.
Uważaj kiedy wczodzisz do tej prowincji... W dzisiejszych czasach nic nie jest takie jakie było.
Prowincja Ciemne Drzewo jest bezlistosna w stosunku do tych, którzy chcą wiedzieć jej tajemnice.



Offline Petya__

  • Community Manager
  • *
  • Posts: 65
  • Karma: +28/-1
    • View Profile
Re: Ogłoszenie
« Reply #4 on: February 23, 2010, 03:19:46 PM »
Preriowe Morze





Kilka upieczonych na preryjnym słońcu i prawie pokrytych piaskiem kamieni zostasło z tego, co kiedyś było twierdzą Kamiennego oboza.
Pustynia już dawno temu przyjęła ostatni centrum administacyjny w tej prowincji Imperium Aayarr. Przynajmniej tak myślą ci, którzy nie mają nic wspólnego z wydarzeniami, które się zdarzyły w ostatnich stu lat.
W każdym sensie.
Ale prawda jest bardziej przerażająca.
Wszystko się zaczęło od ambicji pewnego młodego kapłana, który miał na imię Ejwon i nie był zadolony z obecnego stanu Kościoła Światła. Dlatego chciał reformować ten kościał. Młody kapłam marzył, aby kościół był blisko wszystkich wierzących ludzi, a nie tylko blisko bogatych, uprzywilejowanych, chciwych i ambitnych.
Ale niestety Synod Generalny nie był skłonny przyjąć takich idei i się starał zachować obecny stan rzeczy, który mu od dawna zapewniał niesłychany luksus, moc polityczną i bogactwo.
No i odpowiedź duchowieństwa była szybka i bezlitosna.
Więc Wielebny Ejwon został oskarżony o propagandę herezji i nim się zajęli Zelanci – militarystyczna i fanatyczna tajemnicza policja kościelna.
Brakuje informacji o tym jak ksiądz ocalał po tylu latach. Wiadomo jest tylko, że on zdążył uciec z ciemnic kościoła.
Ale coś się tam stało. Coś złamało jego duszę.
Wielebny Ejwon postanowił, że Kościół Światła już nie jest taki jaki miał być. No i że musi wtedy go zniszczyć. Razem z wszystkimi, którzy wierzą w fałszywego Bóga Ojca.
Światła już nie ma i nie będzie, twierdzi wielebny.  Jedyną wczechwładzę nad całym światem ma Ciemność.
Ejwon poszedł w kierunku Preriowego Morza, bo wiedział, że nikt nie będzie mu przeszkadzał w tej dzikiej i gorącej pustynie i on spokojnie założy swój Kult Ciemności.
Obłężenie Twierdzy Kamiennego obozu trwało tylko...jeden dzień.
Jako dżuma armia heretyków rozbiła ściany miasta. Nie było litości.
No i już od stu lat Katedrę Kultu Ciemności można zobaczyć wśród gorących piasków pustyni. Legenda mówi, że Ciemność dała Wielebnemu Ejwonowi wieczne życie i że Lider  najokropniejszej organizacji na świecie planuje zdobyć cały Imperium Aayarr.

Offline Petya__

  • Community Manager
  • *
  • Posts: 65
  • Karma: +28/-1
    • View Profile
Re: Ogłoszenie
« Reply #5 on: March 02, 2010, 01:56:20 PM »
Nowa globalna mapa





Nowy wygląd mapy pokazuje:
 - Niebezpieczne prowincje (w kolorze żółtym)

 - Niczyje Ziemie (w kolorze czerwonym)

  Główna Siedziba Gildii

  Przednie placówki Gildii

  Zamek, posiadany przez Gildię

« Last Edit: March 02, 2010, 02:51:15 PM by Petya__ »

Offline Petya__

  • Community Manager
  • *
  • Posts: 65
  • Karma: +28/-1
    • View Profile
Re: Ogłoszenie
« Reply #6 on: March 12, 2010, 03:38:39 PM »
Pustynia Rozpacza




Śmietelny upał jak gigantyczny młot uderza każdego, który się ośmielił wejść do prowincji Pustynia rozpacza – być w tej prowincji jest jak test czy zostaniesz ocalony.
Bezlitosne burzy piaskowe wariują w ciągu kilku lat, potem uspokajają się na kilka miesięcy i potem nowe, mocniejsze burzy piaskowe zaczynają znowu wariować i są zdolne pokryć piaskem miasta, drogi nawet góry.
Mocne i suchy południowe wiatry czasami noszą ziarna piaski do środku Imperium Aayarr i nawet według niektórych świadectw historii, w przeszłości w stolicy padał „żółty deszcz”, a czasami nawet „żółty śnieg”.
Przerażająca, bezlitosna i dzika jest południowa pustynia Aayarr.
W przeszłości obywateli Imperium Aayarr zrobili wszystko, aby oswoić i kultiwować tę ziemię jałową, budując drogi i akwedukty, które łączyły jedyne dwie oazy z Suchą  Piaskową Twierdzą, formując tak Zielony Trójkąt – tak miejscowi nazwali jedyną zamieszkaną przez ludzi ziemię. Na południu od niej czeka na Ciebie tylko śmierć – to pierwsza rzecz, której dzieci nauczą. Mimo wszystko ludzi się ośmielili na podróż do południowych ziemi. Ci, którzy wracali, opowiadali innym niezwykłe historie.
Historie o czarnych piaskach, które są tak gorące, że mogą  spalić skórę i ubrania człowieka. Historie o starożytnych pomnikach cudzoziemskich władców, którzy walczyli z pierwszymi królami Państwa Aayarr. Historie o szczelinach, jaskiniach i skałach wśród gorących jak ogień piasków.
W dzisiejszych czasach Zielony Trójkąt już nie istnieje.
Burzy piaskowe, hordy Nomadów, mordercy i bandyci to nowi władcy pustyni.

Offline Petya__

  • Community Manager
  • *
  • Posts: 65
  • Karma: +28/-1
    • View Profile
Re: Ogłoszenie
« Reply #7 on: March 12, 2010, 07:28:21 PM »
Wieże Skał




W Imperium Aayarr jest taka ziemia, gdzie mimo że żyli istoty ludzkie, ona nigdy nie była na długo zamieszkana, zmieniana i w ogóle dotknięta ludzką ręką. Jest to południowo – wschodnia pograniczna ziemia, nazywana Wieże Skał.
Na zachód ogromne granitowe kawały, erodowane przez wodę rzek, płynących między nimi i przez nieprzerywany wiatr, formują  dziwne pionowe wieże, które jakby wiszą nad pokrytymi gęstą zielenią wzgórzami i gorącymi dżunglami.
Na wschód Wieże Skał zawierają tysiąc mil labiryntów jaskiń, o których legendy mówią, że chowają ogromną ilość skarbów; pogrzebanych dawno temu bajkowych wodców i królów; artefakty, które mają magiczną moc, zdolną zniszczyć świat.
Na południu -  gdzie ostre i niegościnne skały „dały” małą część swojego terytorium płodniej ziemie, nazywanej Koniec wszystkiego – są wybudowane potężne zamki Kultu Ciemności i Nomadów. Te dwie frakcje od kilku wieków ciągle walczą między sobą.
Na północ, gdzie gigantyczne suche drzewa wznoszą swoje wykręcone jak paznokci czarownicy gałęzie, a na nich mieszkają najokropniejsze latające drapieżniki, które przyroda mogła stworzyć. Z swoich gniazd w suchych koronach drzew latające jaszczury przerażającymi krzykami atakują swoich ofiar, aby ich zabić swoimi gigantycznymi dziobami i czarnymi z krwawymi pazurami.
Ta prowincja Wieże Skał była dzika milion lat temu. Dzika jest dzisiaj. Dzika zostanie na zawsze.

Offline Petya__

  • Community Manager
  • *
  • Posts: 65
  • Karma: +28/-1
    • View Profile
Re: Ogłoszenie
« Reply #8 on: April 09, 2010, 03:16:47 PM »
Niekończący się las




Pierwsze uczucie, które się pojawia wchodząc do Niekończącego się lasu po raz pierwszy, jest cisza. Ale to nie taka zwykła cisza. Jest ona taka pustynna, martwa.
Na Zachód gęsta, lodowata mgła otacza wszystko e Karczowisku, które kiedyś należało do Gildii Stolarzy. Pozostali tam obywateli twierdzą, że ta mgła można Cie otoczyć i zniknieć w niej... a potem ona sama odchodzi tak szybko jak się pojawiła. Niektórzy mówią, że z mgłą często przychodzą i duchy tamtych, którzy jeszcze nie dostali swoich werdyktów od sędziów Ojva. Właśnie dlatego ich niematerialne ciała jeszcze czają się w Imperium Aayarr.
Na Południe masywne i ostre Wieży Skał są jak ściana, otoczona obłokami przed każdym, który się ośmielił przekroczyć je przekroczyć.
Przejścia są ochronione przez jednego z najokropniejszych i bezlitosnych bandytów w Imperium Aayarr.
Na Północ, rozrzucone na ogromnej powierzchni, ruiny Wielkiego Derulona można zobaczyć z daleka.
Kiedyś najmocniejsze z wszystkich miast, perła wschodu, centrum oświecenia i nauk., Derulon był tak piękny i mocny, że nawet konkurował z Imperialnym Miastem. I nawet kilka wieków po jego nieuchronnym upadku, ludzie dalej mówią o niezliczonych skarbcach i o śmietelnych zagrożeniach, schowane głęboko pod resztkami miasta.
A na Wschód ... na wschód Imperium Aayarr, ten wszechświat, który znamy... się kończy.
I tu jest początek magii, mitów i bajek.

Offline Petya__

  • Community Manager
  • *
  • Posts: 65
  • Karma: +28/-1
    • View Profile
Re: Ogłoszenie
« Reply #9 on: December 14, 2010, 10:04:20 AM »
 Ziemia Wygnańców




Każdy Suweren ma prawo zachowania swojej władzy za wszelką cenę .
Władcy imperium Ayarr dotychczas trzymali się tej reguły bardziej niż to konieczne. Ciemny i haniebny sekret pochowany głęboko w imperialnym archiwum. Tajemnica, która jest pokryta krwią milionów ludzi, którzy w całej historii zostali uznani za wrogów korony. Wszystko zaczęło się zaraz po wielkim zwycięstwie Czarnego Rycerza nad lokalnymi plemionami. Setki tysięcy żołnierzy i cywilów zostało schwytanych i nowy cesarz imperium ayarr w obliczy poważnego problemu co zrobić z tym. Nie chcieli być zintegrowani i żyć jak jego poddani na nowo powstałym państwie tak było zarówno suwerennie móc skazać  w celu masowej egzekucji lub wysłać ich do obozów gdzie zostali skazani na powolną ale pewną zagładę. Obie decyzje były równie nieprzyjemne, ale to jego pierwszy oficer - Armand SONORIA zaproponował inną opcję - wysłać ich daleko na północ, poza terytorium Wieczniebiałych i zmusić ich do budowy przejść przez nieprzeniknione góry. „Powinni wszyscy umrzeć podczas pracy w piekielnie mroźnych górach”.
Ale nie umarli. Przynajmniej - nie wszystkie z nich. Jakoś udało im się zbudować przejścia i przejść przez barierę z skał i poszli tam, gdzie ludzie myśleli, że się kończy świat.
I tak, zaprezentowali nowy problem cesarzowi. I znowu, porady Sonoria, on zaoferował im zatrzymać się na śnieżnym pustkowiu i mu służyć ... strażników .
"Tu, na tym obszarze który będzie nosić nazwę ,, Ziemia Wygnańców" będziecie budować więzienia, lochy, wieże strażnicze i twierdzę, a tu, będziecie strzec tych którzy są wrogami Korony". Mówiąc to, że zesłańcy rozpoczęli budowę prowincji, która w rzeczywistości była jednym dużym więżeniem. Więzieniem, w którym miliony ludzi zostało wprowadzonych, przetworzonych, spędzili cale swoje życie i wielu z nich zostało straconych. Nikt nigdy nie uciekł z tej prowincji. I nikt nie wiedział o jej istnieniu.
Aż do teraz...

Offline Petya__

  • Community Manager
  • *
  • Posts: 65
  • Karma: +28/-1
    • View Profile
Re: Czego należy się spodziewać...
« Reply #10 on: December 17, 2010, 12:20:39 PM »
Krwawa Ziemia



Pierwszą rzeczą jaką człowiek zobaczy, kiedy wkroczy na przeklętą ziemie, są ciemne chmury.
Ciemne, ciężkie i wisiące z niebios chmury, wąglądające jak groteskowe brzuchy, gotowe do pęknięcia w każdej chwili.
Twoje nogi toną w zalanej glebie. Patrzysz w dół a w następnej chwili zdajesz sobie sprawę ze to nie jest wilgoć.
To jest krew.
Świeża i ciepła krew, jakby była usuwana z czegoś co żyło chwile temu. I to nie tylko to. Ziemia wydaję się być bardzo żywa , niemal można poczuć ruchy przechodzące przez nią, jak małe fale wody, falujące we wszystkich kierunkach, bez zatrzymywania się.
Zamek Krwawego Kryształu - centrum źródła tej mocy - można z tego zobaczyć każdy punkt w tej prowincji, nie ważne jak daleko pozycja jest.
Stoi wysoki i masywny.
Znacznie większy niż Imperialne Miasto.
Jego zewnętrzne ściany wraz z centralna cytadelą, zbudowane są z ostrych kryształów, które świecą na czerwono.Jeśli zbliżysz się do tej niesamowitej fortecy, zdaje się że kryształy... wyrosły, a nie zostały ukształtowane ludzką ręką.Są to wieże... Wiele wież wychodzi z wnętrza przeklętej fortecy, niektóre z nich są bardzo pochylone, to jest niemożliwe ze są stabilne, ale jeszcze są. Podobnie jak niektóre masywne kolce te wieże dziurawią chmury... Albo, to prawdopodobnie są twórcy wszystkich chmur, z wykorzystaniem energii wiecznego przekleństwa, które jest skręcone na całej ziemi.
Dalej, na południe z Krwawego Zamku widać, baza Avanguard, jest pierwsza i ostatnia linią obrony. Stoi cicho i pusto w deszczu krwi w dół jej białej wzmocnionej palisady. Ale wiesz Avanguard jest daleki od opuszczenia. Nie wiem jak, ale po prostu to czujesz.
A potem są Miny Mocy, gdzie Wielki Krwawy Kryształ może być wydobyty. Ich głębokie i niekończące się szyby i komory otwierane są tylko dla tych, którzy kontrolują Krwawy Zamek.
Ta ziemia powinna być martwa, ale w rzeczywistości jest ona bardzo żywa.Więcej żywa niż możesz w to uwierzyć. Możesz poczuć życie wszędzie ale jest ono nieznanego pochodzenia. To nie jest tworzone przez światło.
Bush porusza się tutaj. Widzisz czerwone oczy zabłysły na chwile. Znowu cisza.
Płacz, należący do Ojca wie co to ptak, dreszcze kości na wschodzie.
Piekielny nieludzki ryk ostrzega , że nie jesteś mile widziany tutaj. Nikt nie jest.
Ta ziemia nie chce nowych panów.Wielka, demoniczna moc leży w jej wnętrzu. Ale jeśli chcesz tą moc, będziesz musiał zapłacić najwyższa cenę .
I biada tym, którzy nie zdaje sobie sprawy z tego.

Offline Petya__

  • Community Manager
  • *
  • Posts: 65
  • Karma: +28/-1
    • View Profile
Re: Czego należy się spodziewać...
« Reply #11 on: December 22, 2010, 12:03:15 PM »
Sanktuarium Słońca



"Słońce przynosi ciepło. Ono goni mróz. Aby moglibyśmy się obudzić i żyć ponownie."
W Starych Religii to Słońce, które stworzyło wszystko. Pierwsi ludzie, którzy przyszli na ziemie zostali stworzeni przez Słońce i jechali jego promieniami w drodze na ziemie. A ludzie byli wdzięczni i szczęśliwi, ponieważ zostali zabezpieczeni Słonecznym Światłem wewnątrz i ciał.
I przez jakiś czas wszystko było dobrze. Ale po zdanym tysiącleciu przekazywań ludzie zaczęli myśleć o sobie jako wyższych od Słońca. Zapomnieli o swoim pochodzeniu i zwrócili twarze z dala od Światła. Oni nawet zakwestionowali ostateczną wyższość Słońca nad wszechświata.
Żal pojawił się w duszy słońca.
Znieważone i zawstydzone Słońce poszło daleko od ziemi na żałobę o zdradzie swoich dzieci.
Bez ciepłych promieni Stwórcy, chłodna zima zstąpiła na mieszkania ludzi.
Gleby zajęte na wzrost roślin.
Ptaki i zwierzęta wymarły z głodu.
Ziemia została pokryta śniegiem i lodem bez końca.
Przyszło wielkie cierpienie ludzi.
Wielu zginęło, zanim wszyscy zrealizowali swój błąd.
Świątynie,ołtarze i pylony zaczęły powstawać na ziemiach ludzi. W tych miejscach Dzieci Słońca zapytali Mistrza czy by powrócił i dał im ponownie Światło. Inne tysiąclecia minęły, ale Nosiciel Światła nie był przekonany, jego twórczość uległa zmianie.
I mimo wszystkich świętych miejsc, które służyły do skupienia modlitw ludzi ... chłodzenie mrozu pozostało.
Póki ostatnie dziecko słońca nie zniknęło.

Offline Petya__

  • Community Manager
  • *
  • Posts: 65
  • Karma: +28/-1
    • View Profile
Re: Czego należy się spodziewać...
« Reply #12 on: January 26, 2011, 12:57:58 PM »
Tier 7 się zbliża...

Deszczowe Błota



W samym sercu Zachodniej Karagandy, tam, gdzie nawet rodzimi obywatele tej ziemi boją się kroczyć znajdują się Deszczowe Błota. Tu nigdy nie przestaje padać. Jakby ktoś... lub coś rozgniewał się tysiąc lat temu i postanowił zniszczyć to miejsce gwałtownymi burzami i powódziami. Ciemna rzeka, która dzieli terytorium na dwie równe części, ciągle przelewa się, tworząc w ten sposób rozległe i nieprzejezdne błota. Tam, gdzie słońce nigdy nie świeci, błota są ciemne i zimne. Nawet jeżeli zacznie świecić, promienia słońca tylko ujawnią rzeczy, których nie widziałeś nawet w najstraszniejszych koszmarach. Gleba na tym obszarze jest gliniasta. Z tej gliny zostały wybudowane miasto i zamek w prowincji – jedyne pozostłe oznaki, że tu kiedyś żyli ludzie.
Na zachodzie, dżungla została zastąpiona przez Gliniaste Miasto, Za oknami domów i na ulicach można zobaczyć istoty, o których nikt nic nie wie. A nawet jeżeli ktoś coś wie, on nigdy się do tego nie przyzna. Ponieważ te istoty są za straszne, żeby być realne.
Na wschodzie, jak mroczny idol, obserwujący bezgłośnie tę tajemniczną złą ziemię stoi Gliniasty Zamek. Jego ściany są bardzo stare i prawie zniszczone. Jego kiedyś mocna Cytadela jest rozbita na dwie części i wygląda na to, że jakiś wielkolud uderzył ją młotem dawno temu.
Na szerokich, zarośniętych ogromnymi krzakami ulicach widać cienie. Nocą cienie się zmieniają. I to, w co się zmieniają może wystraszyć na śmierć nawet najśmielszego.
A deszsz dalej pada. Ale niestety nie może zmyć deprawacji, panującej na tej starożytnej ziemi.

Offline Petya__

  • Community Manager
  • *
  • Posts: 65
  • Karma: +28/-1
    • View Profile
Re: Czego należy się spodziewać...
« Reply #13 on: January 26, 2011, 05:31:10 PM »
Zielony Raj



“Tato, jakie nieziemskie piękno” – powiedział Alamarin, kapitan Pierwszego Imperialnego Statku, który wylądował na brzegu prowincji. Później on sam nadał nazwę prowincji – „Zielony raj” – sam Władca Imperium Aayarr oddał mu ten honor.
Po tym jak pierwsza fala osiedleńców zamieszkała tutaj, zaczęły przypływać statki, pełne skarbów, cennych surowców i przypraw. Nie minęło dużo czasu i cesarz pod wpływem doradców kazał zacząć kolonizację tych ziemi, znajdujące się na zachodzie z Niekończącego się lasu.
Tysięcy poszukiwaczy nowego życia, skarbów i przygód za poparciem Imperialnej floty zaczęli kolonizować ten nowy świat, nie myśląc o kosekwencjach, do których ich bezrosądna eskpanzja mogłaby doprowadzić. Skutki się nie spóżniły – poszukiwaczy spotkali okrutnych i brutalnych miejscowych obywateli, którzy nie chceli tak łatwo oddać swojej ziemi okupantom. Konsekwencje za swoje poparcie ponieśli i ci, którzy pomogli poszukiwaczom.
Niezliczone hordy kanibałów w towarzystkie jeszcze straszniejszych humanoidów i ogromnych pająków wyszli z gęstej dżungli i w tej samej nocy zniszczyli wszystkie miasta i wojenne urządzenia okupantów.
Ale to było ich najmniejszy problem.
Ci, którzy nie mieli szczęścia zginąć w bitwie zostali odprowadzeni do brzegu, gdzie mogli zobaczyć po raz ostatni swoje statki, a potem potwory przenieśli ich do dżungli, gdzie chcieli złożyć z nich ofiarę Swojemu Panu, Władcy Zielonego Raju.
A kim jest ten władca? Jedynie ten, który go spotka dowie się kim on jest i jeżeli zostanie ocalony opowie i nam.

Offline Petya__

  • Community Manager
  • *
  • Posts: 65
  • Karma: +28/-1
    • View Profile
Re: Czego należy się spodziewać...
« Reply #14 on: January 28, 2011, 02:06:52 PM »
Krawędź świata



Moja droga żono,

Minęło już osiemnaście miesięcy odkąd nie widziałem Ciebie i moich dwóch synów.
Mam nadzieję, że jak czytasz ten list wszyscy jesteście zdrowi. Mam nadzieję też, że Admiracja wysyła wam moje wynagrodzenie i żyjecie dobrze. Jeżeli wszystko jest w porządku, to chyba już mieszkacie w tym domu na ulicy Niebieskiej, który tak długo chciałaś żebyśmy kupili.
Trzy miesiące temu nasz stary statek „Światło” w końcu dopłynął do zachodnich brzegów przeklętej wyspy, które bosman – ten stary pijak – nazwał „ Krawędzią świata”. Wyspa się okazała większa niż chudziki geografowie zapewniali. Przepraszam Cię, kochana, za ostry język.
Straciliśmy „Wiatr” i „Niadzieję” podczas jednej okropnej burzy na morzu. Zginęli też moi przyjaciele. Mam nadzieję, że oni są już na lepszym miejscu i że to czym się teraz tutaj zajmujemy nada sens śmiercią tych dobrych i uczciwych  marynarzy.
Z przyjemnością chciałbym Cię poinformować, że jestem asistentem kierownika Dalekiej Wsi – to nasz nowy dom. Nie jest nic specjalnego – jest tylko jedna ulica, na której są stare drewniane domiki. Morze jest pełno ryb, a w dżunglach na południu jest dużo wody do picia, drewna i zwierząt do polowania, a tym wszystkim otrzymujemy nasze małe społeczeństwo.
Ksiądz Werono zdążył namówić mojego ulubionego kapitana żebyśmy wybudowali świątynę światła i od 2 tygodni całymi dniami budujemy tę przekłętą świątynię żeby ją dokończyć, bo mam już dość.
Ludzie są już zdenerwowani, bo w nocy słychać z dżungli okropne dzwięki nieznanych potworów, ale co zrobić – jesteśmy tchórzliwymi i przesądnymi ludźmi, żyjącymi daleko z cywilizacji.
Mam nadzieję, że niedługo to miejce będzie naprawią wioską i że też niedługo przyjadą osadnicy i wtedy będę mógł poprosić wrócić do prowincji Bunar. Do Ciebie.
Trzymaj się, kochana. Módl się za mnie.

Wiecznie twój: Grosan

P.S. Jeżeli jak wrócę ten chłopczyk, co pracuje w piekarni, dalej kręci się koło Ciebie ja go zabiję, przysięgam. Przekaż mu to.