Imperial Hero 1.0:
Era Chaosu
Więcej niż 2 tysiące lat ludzie wierzyli w iluzję – w iluzję, wielkość Imperium Aayarr może wiecznie trwać.
Więcej niż 2 tysiące lat ludzie pojawiali się na świecie i umierali z myślą jak poświęcić swoje życie tej wielkości, jak być częścią jej. Ale marzenie zginęło.
Nie od razu to się stało.
W ciągu setek lat siła, która zjednoczyła ludzi wokół tego marzenia, słabła.
Słabła, bo ludzie sami to pozwolili – oni nie wierzyli, że ich marzenie może mieć jakiś sens, oni nie dopuszczali, że wśród nich są tacy, którzy mogą się odwrócić , którzy chcą zniszczyć wszystko, o które ich przodkowie walczyli więcej niż dwa tysiące lata.
W ciągu kilku pokoleń, cywilitacja cicho patrzyła jak – jeden za drugim, bastiony światła, wiedzy, siły i ducha się rozpadły, pokryte mrokiem.
Czerń, zapomnienie i pustość powoli, lecz z pewnością paraliżowali duszy mieszkańców Imperium. Strach zaczął panować nad ludziom.
Ale tam gdzie panuje strach, pojawiają się też gniew, zazdrość, złośliwość, wściekłość i nienawiść. Tak ludzie zaczęli cierpieć.
Nieczyste kulty, zgromadzenia bandytów, cuchnące jamy ofiarne, kaplicy mroku i dużo innych organizacji ludzi zaczęły się formować na ziemiach Imperium Aayarr, tak ziemie te były już podobne do gnijących krawawiących ran.
Władza Imperium, ten jasny symbol wielkości ziemi stał się bardzo podobny do małego, i słabego dziecka, które nie jest w stanie wyzwać złe siły i sprzeciwiać się im.
Cesarz nie ośmielił się wyciągnąć ostrze rodzinne, wyjść i walczyć.
Nikt z wielkich rodów królewskich mu nie pomógł – oni już dawno byli bezduszni.
Kraj się rozpadł.
Jedna za drugą – najodleglejsze i dzikie prowincje (Falar, Eternia, Prowincja Ciemno Drzewo, Niekończący się las, Prowincja Klif Iglic, Pustynia Rozpaczy, Prepiowe Morze, Wyspa Karaganda) oddzieliły się do Centralnej Władzy Państwowej i zaczęły żyć według własnych zasad, budując własną przyszłość.
W tym czasie, kiedy rozpacz była największa, a nadzieja najmniejsza, bezradni mieszkańce poprosili o pomóc swoich bohaterów – owych dzikich i mocnych mężczyzn i kobiet, którzy chodzili po ziemi i robią niesamowite uczynki. Oni byli ostatnią nadzieją Imperium, zanim on wpadnie w zapomnienie i mrok.
Oni musieli uratować to marzenie.
Musieli...
Ale zamiast tego, bohaterowie zachcieli rządzić tą samą ziemią, która prosiła ich o pomóc.
Oni chcieli być władcami, chcieli być tymi, którzy by rozdzielali dobra między ludźmi. Bohaterowie chcieli być tymi, którzy by decydowali kto się wznosi, kto upada, kto będzie żył, a kto umiera.
Oni chcieli wszystko.
Zrobili ogromne gildie i zaczęli sięgać po absolutną władzę Imperium.
Mocne twierdze zaczęły wznosić się w pogranicznych niczyich prowincjach. Flagi i bojowe sztandary z herbami bohaterów rozwiewały się wysoko na wieżach twierdz.
Mało kto ośmielał się przyjeżdzać do prowincji, gdzie się znajdowały zamki gildii bohaterów.
Niesamowite wydziały produkcyjne, odlewnie, warsztaty stolarskie, sklepy, skarbnice oraz wieże obserwacyjne się pojawiły wszędzie, demonstrując wojenną, finansową i ekonomiczną moc nowych Cesarzy Imperium Aayarr.
Pojawiły się słuchy, że odnaleziono jakiś kryształ na Wyspie Karaganda po ostatnim mocnym trzęsieniu ziemi.
Te słuchy krążyły, coraz więcej ludzi mówiło o tym, że kryszał może być odnaleziony wszędzie, że można go obrabiać, że da się z tego kryształu zrobić relikwie, artefakty, broń, zbroje i dużo innych rzeczy, posiadające niesamowitą siłą.
Czy to było kwestią losu, że miejsca gdzie można znaleźć takie kryształy znajdują się w niczyich ziemiach, które są pod władzą bohaterów – na to pytanie nie da się odpowiedzieć.
Właścicielem krystału jest właścicielem bezgranicznej mocy.
Bohaterowie zaczęli wojnę – totalną, bezlitosną, krwawą.
Wojna o kontrolę nad najcenniejszą rzeczą w Imperium Aayarr – o kryształ.
Więc, zaczął się najciemniejszy okres historii Kraju, błogosławionego przez Ojca – zaczęła się Era Chaosu.